Przypomnijmy. Na co dzień Pani Martyna jest Prezesem Miedzi Legnica i zarazem szefową Piłkarskiej Ligi Polskiej zarządzając rozgrywkami I ligi mężczyzn. Prezesem Miedzi Legnica jest piąty rok. Jest również prawą ręką właściciela Miedzi Andrzeja Dadełły. Przed objęciem funkcji w klubie, kierowała marketingiem w należących do A.Dadełły spółkach w branży ubezpieczeniowej i inwestycyjnej.

Miło nam, że zgodziła się Pani pomimo dużej ilości obowiązków udzielić odpowiedzi na kilka naszych pytań.

To zaczynamy …

Skąd u Pani zainteresowanie piłką nożną? Czy w przeszłości próbowała Pani swoich sił jako piłkarka?

– Nigdy nie próbowałam sił jako piłkarka. Ciągnęło mnie w zupełnie inną stronę –szkoła muzyczna, sztuka,literatura… Później był biznes. W pewnym momencie musiałam wybrać: biznes czy piłka nożna. Wybrałam futbol, ale przecież klub sportowy to też firma, którą trzeba zarządzać. Choć przyznaję, że ładunek emocjonalny związany z meczami jest ogromny.

Jakie są Pani plany na rozwój piłki nożnej kobiet w Miedzi Legnica? W przyszłym sezonie walka o I ligę?

– Kilka lat temu pojawił sie  pomysł powołania w Miedzi zespołu dziewcząt. Zrobiliśmy nabór zawodniczek, okazało się, że chętnych jest wystarczająco dużo, by zawiązać drużynę, która na początku została zgłoszona do 3 ligi. Zespół cały czas się rozwija, na jego mecze przychodzi coraz więcej kibiców, a w 2016 roku kobieca Miedź wywalczyła swój pierwszy awans – do 2 ligi. W międzyczasie doczekaliśmy się powołań naszych zawodniczek do juniorskich reprezentacji Polski, co jest dla nas dużym wyróżnieniem, a dla zawodniczek motywacją do jeszcze cięższej pracy. Przy naszej Akademii Piłkarskiej Miedzi Legnica działa Szkoła Mistrzostwa Sportowego, w której klasy o profilu piłka nożna są otwarte zarówno dla chłopców, jak i dziewcząt. Co roku podczas naborów pojawia się coraz więcej dziewcząt, które zasilają naszą drużynę. Awans? W perspektywie na pewno, ale nie na siłę. Drużyna awansuje, kiedy będzie do tego gotowa sportowo. Gdyby to był najbliższy sezon byłabym bardzo zadowolona. Ale priorytetem dla nas w tej chwili jest zwiększenie zainteresowania dziewczyn piłką w Legnicy, zbudowanie pełnej piramidy szkoleniowej wśród dziewczyn. Jest co robić.

Na ilu meczach ligowych zespołu kobiet Miedzi była Pani w tym sezonie?

– Na niewielu. Mam wiele obowiązków zawodowych, dzielę czas pomiędzy Legnicę, Wrocław i Warszawę. Praca w Pierwszej Lidze Piłkarskiej, Polskim Związku Piłki Nożnej, bieżące prowadzenie klubu, który ma nie tylko drużynę w Nice 1 Lidze, ale też Akademię Piłkarską, skupiającą blisko 400 młodych zawodników, Szkołę Mistrzostwa Sportowego czy bursę dla młodych piłkarzy i piłkarek. Często jest tak, że brak mi czasu by być na meczach pierwszej drużyny. Przyznaję że z futbolu jednak nadal najbardziej lubię mecze, bardzo lubię oglądać mecze drużyn z naszej Akademii Piłkarskiej. Mamy bardzo zdolną młodzież, zarówno chłopców, jak i dziewczęta. No ale najpierw obowiązki, potem przyjemności.

Jak duże środki finansowe pochłania utrzymanie zespołu kobiet w Pani klubie? Jaki jest to procent wydatków na zespół mężczyzn?Czy zawodniczki w Pani klubie są w jakiś sposób wynagradzane finansowo (lub inne gratyfikacje np. nagrody rzeczowe)?

– Zespół kobiecy jest w strukturach Akademii Piłkarskiej Miedzi Legnica, organizacyjnie i budżetowo. Podobnie jak innym drużynom, dziewczętom zapewniamy infrastrukturę treningową, opiekę szkoleniową i medyczną, sprzęt sportowy, badania medyczne, opłaty startowe, czy przewozy na mecze. Dodatkowo część naszych zawodniczek uczy się w naszej Szkole Mistrzostwa Sportowego i dajemy im zakwaterowanie w klubowej bursie i wyżywienia.

Co sądzi Pani o finansowaniu kobiecej piłki w Polsce? Czy kwoty przekazywane przez PZPN na jej rozwój  w skali całego kraju (dziś jest to kwota 4 700 000 zł rocznie) jest wystarczająca? Zakładając, że jest ok. 53 000 piłkarek to średnio wychodzi ok. 90 zł rocznie na piłkarkę.Czy zwiększyłaby Pani nagrody za zdobycie Mistrzostwa Polski Kobiet i Pucharu Polski Kobiet?

– Zadaniem federacji jest wspieranie rozwoju futbolu, w tym kobiecego. Przecież PZPN nie płaci każdemu piłkarzowi w Polsce.Więc sądzę że to znakomicie po pierwsze że PZPN wspiera finansowo piłkę kobiecą, po wtóre że ją ogromnie promuje, a po trzecie że zaangażowanie federacji stale rośnie – chyba żadna z dyscyplin podlegających PZPN nie rośnie tak dynamicznie jak piłka kobieca. Nie do przecenienia jest tu kolosalna praca wykonana przez Andrzeja Padewskiego jako szefa piłki kobiecej, teraz jego następcy Zbigniewa Bartnika, ale podziwiam też kompetencje i zaangażowanie pracowników związku zajmujących się tym tematem, na co dzień oni są przecież na pierwszym froncie. Żeby zbudować wielką piłkę kobiecą w Polsce pracę trzeba wykonywać w klubach, tu trzeba skupiać dziewczyny zainteresowane rywalizacją sportową, z czasem trzeba to usystematyzować w szkolenie dziewczyn, popularyzować i promować na każdym kroku – wtedy można mówić o perspektywach piłki kobiecej.

Czy będzie Pani (w ramach pracy w PZPN) angażować się w plany rozwoju piłki nożnej kobiet w Polsce? Jakie ma Pani w tym zakresie plany i pomysły?

– Do Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej zostałam wybrana jako przedstawiciel Pierwszej Ligi Piłkarskiej, której jestem prezesem. Zatem przede wszystkim moją rolą jest reprezentowanie interesów PLP i dbanie o rozwój tej organizacji. W ostatnich miesiącach pozyskaliśmy sponsora tytularnego dla ligi – firmę Nice, kolejnego sponsora w postaci firmy Fortuna zakłady bukmacherskie i partnera, którym została firma Oshee. Prowadzimy kolejne rozmowy, by rozwijać ligę marketingowo, wizerunkowo i sportowo. Do tego jestem prezesem Miedzi Legnica – dużego klubu, który działa w wielu obszarach. Ale o rozwój piłki nożnej kobiet jestem spokojna – w Polski Związku Piłki Nożnej odpowiadają za to kompetentni ludzie, którzy dobrze wykonują swoją pracę. Ja uważnie ich obserwuję, a jak trzeba wspieram. Ponieważ wyżej cenię czyny niż deklaracje staram się dbać o piłkę nożną kobiet w obszarach na które mam bezpośredni wpływ – mamy drużynę kobiecą w Legnicy, planujemy rozwijać tu szkolenie dziewczyn, namawiam kolegów z Nice 1 Ligi by zakładali zespoły kobiece w swoich klubach i kilku jest już tym zainteresowanych.

Czy jest Pani za wprowadzeniem wymogu licencyjnego by zespoły ekstraklasy i I ligi mężczyzn miały obowiązek posiadać zespół seniorski kobiet i 2-3 zespołów juniorek?

– W tej chwili drużyny kobiece powstają w wielu klubach, także w klubach Nice 1 ligi. Np. Miedź i GKS Katowice rywalizują ze sobą zarówno w Nice 1 Lidze, jak i w 2 lidze kobiet. Myślę, że takich przypadków będzie coraz więcej, więc być może w przyszłości zasadne będzie usystematyzowanie tego poprzez odpowiednie wymogi licencyjne. Bez dwóch zdań kobieca piłka nożna jest teraz w dobrym momencie rozwoju, będzie coraz popularniejsza. Pracę trzeba wykonywać w każdym klubie polskim, w każdej miejscowości. A z czasem stymulować rozwój zmianą przepisów.

Jako członek Zarządu PZPN oraz Prezes Miedzi Legnica jak Pani widzi perspektywę dalszego rozwoju kobiecej piłki?

– Wydaje mi się, że ostatnie lata to dość dynamiczny rozwój piłki kobiecej, a przede wszystkim jej popularyzacja, także za sprawą działań PZPN. To nie przypadek, że powstają nowe drużyny i rośnie zainteresowanie reprezentacją kobiecą. W perspektywie musimy postawić na jakość szkolenia, ale zanim do tego dojdzie, czeka nas wciąż wiele pracy nad popularyzacją kobiecego futbolu i zachęceniem jak największej liczby dziewcząt do gry w piłkę.

Jak pani spędza czas wolny? Jakie ma Pani zainteresowania?

– Zawsze staram się znaleźć chwilę na to, co mnie interesuje. Niedawno skończyłam kurs florystyczny, takie spełnianie marzeń z dzieciństwa. Zaczęłam też uczyć się kolejnego języka. Lubię podróże, poznawanie nowych miejsc, nowych ludzi.

– Na koniec chciałabym złożyć wszystkim czytelnikom „Polskiej Piłki Kobiet” życzenia z okazji zbliżających się Świąt Wielkiej.
Życzę Państwu zdrowych i wesołych Świąt Wielkiejnocy. Smacznego jajka 🙂

Dziękujemy i do zobaczenie na meczach piłki nożnej kobiet.

Autor foto:  B. Hamanowicz / Miedź Legnica